Pamiętacie jak latem zapalił się w moim Polo 6n filtr powietrza pod maską ? Od tego czasu w tym miejscu powstał „bąbel” powietrza, który następnie pękł. Czekałem tylko kiedy odpadnie farba, aż pewnego dnia gdy jechałem na drodze ekspresowej zauważyłem odpadający biały płatek farby. Z czasem odpadła reszta, trochę też ja dopomogłem.
Przez kilka tygodni jeździłem z czarną plamą z przodu, ale w końcu trzeba było coś z tym zrobić (szkoda, aby maska przerdzewiała). Jakiś miesiąc temu w końcu zabrałem się za mały remoncik polóweczki.
Zasada była prosta, zeszlifować to co pozostało po wypaleniu do „gołej blachy”, przemalować ten kawałek jakąś farbą odporną na rdzę i warunki atmosferyczne, a potem na to nakleić jakąś naklejkę.
Jeśli chodzi o farbę, to wybór padł na Hammerite. Jest to farba, gruntująca, a także konserwująca, odporna na warunki zewnętrze i co ważne, może być stosowana nawet na rdzę. Co prawda w moim przypadku rdzy nie było, ale wolałem dmuchać na zimne (btw. nie jest to farba stricte „samochodowa”).
Gdy już miałem wszystkie materiały, wziąłem się do roboty. Na początek trzeba było zdrapać resztki luźnej farby, która jeszcze nie odpadłą, ale i tak już była odparzona ogniem. Kolejnym krokiem było zeszlifowanie do „gołej blachy” papierem ściernym felernego miejsca oraz okolic, a na sam koniec przemalowanie miejsca farbą.
Gdy już wszystko było zrobione, postanowiłem zakupić jakieś naklejki w malowane miejsce. Z góry założyłem, że malowanie piękne nie będzie i trzeba jakoś je zakryć. Koniec końców, naklejki zamówiłem u użytkownika fajnarzecz_pl w serwisie allegro.pl, ale to już temat na kolejny wpis. Zapraszam niebawem 🙂
Czytaj dalej →